Derby na remis
Wszyscy dużo oczekiwaliśmy od gry w spotkaniu z drużyną AZS Wrocław. Mecz na terenie rywala po poprzednich pojedynkach i tym razem miał charakter nie tylko czysto sportowy. Drużyna AZS PWSZ Wałbrzych wyszła na rozgrzewkę bez kontuzjowanej Katarzyny Konat za to z wracającymi do zdrowia Magdaleną Konopką i Aleksandrą Lizoń, W dniu meczu urodziny obchodziła Edyta Botor. Zaledwie dwa dni wcześniej swoje święto miał kierownik drużyny. Jak widać motywacji do walki nasza drużyna miała dużo.
Dziewczyny walczyły od pierwszego gwizdka sędziego z własnymi słabościami, przeciwnikiem i... no cóż jesteśmy profesjonalną drużyną piłkarską, grającą na najwyższym szczeblu rozgrywek w kraju. Fatalne sędziowanie pozostawimy bez komentarza.
Już od pierwszej minuty spotkania zawodniczki wrocławskiej jedenastki starały się narzucić swój styl gry. Kilka kombinacyjnych zagrań, prostopadłych podań w kierunku napastniczek nie przynosiło jednak zamierzonego efektu. Świetnie dysponowana tego dnia linia obrony podopiecznych trenera Marcina Gryki nie pozwoliła gospodyniom rozwinąć skrzydeł. Małgorzata Mesjasz kapitalnie dyrygowała koleżankami, które raz po raz łapały rywalki na spalonym. Aszkiełowicz i Bosacka dodatkowo idealnie pilnowały groźnych tego dnia skrzydłowych. Niemal każde ich akcje przerywane były szybko i do tego w bardzo konstruktywny sposób. Zarówno Weronika jak i Ola odzyskane piłki posyłały wprost do wychodzących na pozycje koleżanek z drużyny.
Doskonale z grą do przodu radziła sobie Sofia Gonzales. Przeżywająca drugą młodość zawodniczka wyraźnie złapała swoją formę, do której wszystkich nas przyzwyczaiła. Każda jej indywidualna akcja prowadziła do dużego zagrożenia pod bramką rywalek. Doskonałe zawody rozgrywały też Ania Rędzia, Agata Sobkowicz i co wszystkich nas bardzo ucieszyło Klaudia Miłek.
Do przerwy bramek nie zobaczyliśmy. Było dużo walki, sporo strzałów i mecz w którym nie było przeważającej strony. Naszym dzielnym dziewczynom nie przeszkadzało nawet to jak brutalnie traktowały je zawodniczki wrocławskiego AZSu.
W przerwie boisko opuściła skarżąca się na ból pleców jubilatka Edyta Botor. Edycie należą się jednak wielkie brawa za wytrwałość. Całą pierwszą połowę zagrała z ogromnym bólem pleców. Dała z siebie wszystko. Naprawdę bardzo ci dziękujemy za to że nie odpuściłaś.
Kilka roszad w ustawieniu i gramy dalej. Drugie 45 minut gry było jeszcze bardziej emocjonujące. Nasz zawodniczki nie odstawiały nogi. Gospodynie nie przebierały w środkach. Próba uderzenia, pchanie bez piłki, kopanie, drapanie czy próby wyprowadzenia naszych piłkarek z równowagi spełzły na niczym. W końcu sprawiedliwości stało się zadość. Kapitalnie rozegrana akcja w środku pola. Piłka trafiła do Klaudii Miłek, która precyzyjnie oddała ją do Agaty Sobkowicz. Agata w idealnej pozycji strzeleckiej trafia futbolówkę głową. Kozioł... GOOOOOOOL!!!!! 1:0 dla AZS PWSZ Wałbrzych. Wrocławska bramkarka odprowadziła piłkę wzrokiem. Nawet nie interweniowała!!
Od tego momentu zaczęło się na boisku dziać coraz więcej. Paradoksalnie faulowały tylko nasze zawodniczki. Piłka zaś dużo częściej lądowała w dłoniach świetnie radzącej sobie w bramce Darii Antończyk. Daria obroniła przynajmniej pięć, sześć strzałów, które powinny wpaść do siatki. Czas mijał. Piłkarki PWSZ kartkowane niemiłosiernie za wszystko walczyły i stwarzały sobie kolejne sytuacje bramkowe. Klaudia Miłek nie trafiła w bramkę w sytuacji niemal sam na sam. Daria Pluta stanęła oko w oko z bramkarką gospodarzy jednak zamiast gola mieliśmy tylko rzut rożny. Agata Sobkowicz również nie miała szczęścia. Jej dwie akcje również nie zmieniły wyniku.
Pod koniec spotkania na boisku pojawiła się Magdalena Konopka. Jej mądra gra dała nam szanse na zdobycz bramkową lecz niestety nic nie chciało już wpaść. Zamiast tego w 83 minucie meczu po wydawało się mało groźnej sytuacji źle na piątym metrze piłkę przyjęła Weronika Aszkiełowicz. Futbolówka mimo jej rozpaczliwej interwencji przekroczyła linię bramkową. Zrobiło się remisowo. Sędzia mecz przedłużała i przedłużała lecz nic już to nie zmieniło. Przybitej Weronice trzeba powiedzieć, żeby się nie martwiła. Zdarza się najlepszym, a mecz rozegrała wspaniały i o tym będziemy pamiętać przede wszystkim. Brawo dziewczyny!!!
AZS WROCŁAW - AZS PWSZ WAŁBRZYCH 1:1 (0:0) Sobkowicz 50' - Aszkiełowicz 83' (sam.)
Skład: Antończyk - Bosacka, Botor (46' Kowalczyk), Mesjasz, Aszkiełowicz - Gonzales, Brzeska (70' Pluta D.), Jędras (61' Iwańczuk), Rędzia - Sobkowicz, Miłek (83' Konopka)
JZ
Komentarze